Strony

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Jaki był ten rok?

No i jesteśmy na Litwie. Podróż w sumie nie była męcząca. No i mamy śnieg, chlapę.. nie lubię chlap. Zaraz się zbieramy i uciekamy na plac, żeby poczekać na 2012. Mam nadzieję, że będzie lepszy, niż ten. Ponoć jaki sylwester taki cały rok, więc może będzie spokojny.Miałam tu odpocząć, przemyśleć. Nie mam na to czasu. Ale mimo wszystko. Dobrze, że tu jestem.No to do 2012.

31.12.2011
Mariampol, Litwa. Plebania przy Vytauto. Ja, Marta, Kamil, Damian no i gospodarz - ks. Sławek. Niespodziewane "cofnięcie w czasie", czyli dwa sylwestry - na Litwie i w Polsce - w Suwałkach. Ten pierwszy, spokojny, w Mariampolu cisza, w Kalwarii spokój, na granicy - fajerwerki. Telefony do bliskich, którzy są w Polsce. Mamy czas, żeby przeżyć sylwester jeszcze raz. Jedziemy do Polski. Znów witamy w 2011. Sylwester z osobami z Ruchu, których się nie zna. Ale wspólnotę czuć - jest dobrze. Powrót. Zajadanie się parówkami z Marta o 3 w nocy i chodzenie po plebani na paluszkach, co by płci męskiej nie obudzić. Fajny był ten sylwester.


31.12.2012
Ostatnie 11 godzin tego dobrego roku. Dobrego, bo przecież przeżyliśmy koniec świata ;)
Podsumujmy :
1. Bezalkoholowa osiemnastka - niesamowite rzeczy - DZIĘKUJĘ.
2. Trzydniowy pobyt w szpitalu i operacja, cóż mądrości musiały zostać usunięte.
3. Oazy, rekolekcje i pielgrzymki oraz udany koncert ewangelizacyjny! ;)
4. Wielkanoc w Austrii - niemieckie Jezus Żyje chwyta za serce.
5. Przyjaźń - rozmowy o wszystkim i o niczym. Dobrze, że jesteście.
6. Kurs prawa jazdy. Taki ze mnie kierowca dobry, że aż trzech egzaminatorów chciało ze mną pojeździć!:)
7. Weekendowy wyjazd na Litwę, nauka kliku słówek i można mówić, że zna się sąsiedni język! :)
8. Spotkania, radości, smutki i łzy.
9. Dekret biskupa udzielającego mi misji kanonicznych!:)

Mogłabym rozpisać wszystko - 366 punktów. Problemy są dwa - ja padnę jeśli wszystko opiszę, a potem wy padniecie, czytając moje wypociny.

Jesteście ze mną, nie ważne czy mieszkamy od siebie 5 metrów, czy 2000 kilometrów. I za to dziękuję. 2012 to dobry rok, ale nikt nie powiedział, że następny będzie gorszy. :)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka