Strony

środa, 31 grudnia 2014

The best of 2014

Podejście numer siedem.

Wiecie co? Fajny był ten rok. Mimo smutków, mimo powracającej choroby. Mimo tęsknoty. Mimo nieszczęśliwych miłości. Mimo wszystkich rozczarowań. Mimo wszystko.
Szkoda, że tak się kończy. Że w takich okolicznościach.

Perełki, tak jakby. To, co przez ten rok namiętnie tak lubiłam.
 * cztery pierwsze pozycje już może o mnie świadczą niezbyt dobrze, ale co ja poradzę? :)

MUZYKA
  1. A Great Big World & Christina Aguilera - Say Something
  2. Tom Odell - Another Love
  3. John Legend - All of Me
  4. Laleh - Some die young
  5. Hozier - Take me to Church
FILMY
  1. Gwiazd naszych wina
  2. Służby specjalne
  3. Bogowie
  4. Ten niezręczny moment
  5. Kraina lodu

KSIĄŻKI*
  1. Piotr C - Pokolenie Ikea Kobiety
  2. E. L James - Fifty Shades of Grey
  3. E. L James -  Fifty Shades Darker
  4. E. L James - Fifty Shades Freed
  5. Markus Zusak - The Book Thief

WYDARZENIA
  1. Okrągłe 20 czyli już po "naście" 02.2014
  2. Kortowiada 05.2014
  3. Wakacje 08.2014
  4. Nowy Andergrand - Coma 11.2014
  5. Mr. Escape 11.2014

środa, 24 grudnia 2014

Nie ważne, czy byłam grzeczna czy nie [...] chcę prezent i już!

Babcia mówi, że św. Mikołaj nie żyje, ale ja wiem, że to nieprawda.
Backspace. Babcia mówi, że św. Mikołaj nie żyje, ale ja wolę to sprawdzić sama. Jeśli marzenia o przystojnym mężczyźnie się spełnią, to będzie znak, że babcia się myliła! To już chyba akt miłosnej desperacji.

Otóż, prezenty są już spakowane. Taaa, taka to już tradycja, że prezent musi być. Wyobrażasz sobie, że spędzasz grudniowe święta a pod choinką nic na Ciebie nie czeka? No właśnie, ja też nie. I w takim natłoku tych wszystkich spraw - prezentów, choinek, dwunastu potraw, zapominamy co oznaczają te Święta.
Ostatnio wpadłam na plotki do babci - to taka nasza tradycja, jakby. Było to chwilę przed czwartym tygodniem adwentu. Krzątała się w kuchni i narzekała na nadchodzące święta. No i na co to całe gotowanie? Czy jak Maryja urodziła Jezusa to brała się za robienie śledzi? Albo z radości lepiła pierogi? No cóż Babciu, to jest wielka niewiadoma, ale szczerze mówiąc - wątpię.

Nie jestem święta. Nie chcę nikogo nawracać, bo żeby to robić to sama powinnam być dobrym przykładem. A nie jestem, nigdy nie byłam i nie będę. Chciałabym tylko, żeby każdy z nas nie zapomniał o tym, jakie to są święta. Czy to naprawdę takie ważne, żeby było dwanaście potraw? I czy naprawdę wierzysz, że jeśli wszystkich spróbujesz to będziesz miał szczęście w nadchodzącym roku? What the fuck? Takie zabobony w katolickim dniu?

Ze szczerymi pozdrowieniami dla ateistów. Spakowaliście już swoje prezenty z okazji Bożego Narodzenia.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

[...] I było trochę zimniej.



Auto było zadbane, chociaż silnik działał nieco inaczej niż zwykle. I było trochę zimniej. Ale to mi nie przeszkadzało. Zerknęłam zalotnie i zrozumiałam - przeszkadzał mi fakt, że znowu złapałam się na tym jaka jestem głupia. Mój głos wewnętrzny choć zazwyczaj mało słyszalny, dziś krzyczał mi Chapeau bas Subi - chyba jesteś największą kretynką jaką znam. Zastanawiam się, po którym razie wmawiania sobie i innym, że miłość nie istnieje, będę w stanie sama w to uwierzyć? Bo jak na razie od jakiegoś czasu nic innego nie robię, ale przynosi to marne skutki.

Utworzyłam sobie playlistę na Spotify (taki myk, że jak klikniesz to ją zobaczysz - o ile jesteś zarejestrowana/y)


miłość. 

sobota, 20 grudnia 2014

Dla każdego (/każdej!) coś dobrego!

Zaczęła się przedświąteczna gorączka. W związku z tym, aby nabrać sił na ten wir pracy zabrałam mamę do Hotelu Krasicki w Lidzbarku Warmińskim. Nie spędziłyśmy tam wiele czasu - to był zaledwie jeden nocleg, ale jedna odpoczęła, druga się zrelaksowała i wyszło nam to na dobre! Trafiłyśmy do gotyckiej części hotelu - bajka! Wrócę tam z wielką chęcią, najlepiej z drugą połówką, bo jest to bardzo romantyczne miejsce. (tylko gdzie ta druga połówka?) Miła obsługa, dobre jedzenie, piękne wnętrze - jednym słowem, polecam! Poniżej są zdjęcia, do których źródła odsyłam tutaj.
Wiecie co? Cholera - nie czuję, że zbliżają się święta....



piątek, 5 grudnia 2014

Bezpiecznej drogi,

Który to już post dedykowany Tobie? Ja nie wiem, nie liczę. Po prostu piszę.

Życie jest kruche, słyszałeś to kiedyś? Dziś jesteś, jutro Cię nie ma. Kiedy uczono mnie katechizmu wpajano mi, że Bóg jest dobry i chce dla nas jak najlepiej. Spojrzałam wtedy na Fabiana i zapytałam, czy to jest to dobro, którego On dla nas chce? Skoro jest Wszechmocny to dlaczego jest tyle chorób na świecie? Usłyszałam banalną odpowiedź. Bo istnieje Szatan. Najprostsza, ale jakiej odpowiedzi może chcieć usłyszeć dziecko? Analiza trwała dalej. Skoro Bóg jest mocny i potężny to bez problemu może pokonać Szatana i sprawić, że choroby znikną, że Fabian będzie zdrowy...

Bóg dalej walczy.
Choroby nie giną.
Fabian odszedł.
Choroby wygrywają.
Dziś z nimi przegrał ktoś inny.




poniedziałek, 1 grudnia 2014

Lekcja pierwsza - wprowadź zasady.

Życie to nie jest bajka. Jeśli po północy w klubie widzisz, że nie masz pantofelka, to znaczy że jesteś w trzy dupy pijana. Powinnaś poszukać torebki i nie dać nikomu ściągnąć z siebie majtek. I nie ma co ukrywać, życie lubi nam figle płatać. Teraz możesz się zaśmiać i pomyśleć co Ty tam wiesz o życiu? No faktycznie, za wiele pojęcia o tym nie mam. Nie mam wieloletniego bagażu doświadczeń, nie mogę jeszcze mówić, że za moich czasów było tak czy tak. Ale czasami mam wrażenie, że z mojego życia powstałby niezły film tudzież książka. Może nawet lepsza niż 50 shades of Grey. Zaczynam gadać głupoty, już to widzę.

Ogólnie jest tak, że lubię narzekać i użalać się nad sobą. Kiedyś robiłam to specjalnie, żeby być w centrum. Ale już tak nie robię, dorosłam. Zawsze powtarzam, że chciałabym być szczęśliwa. Ale nie tak na chwilę, nie tak, że dziś jestem szczęśliwa a jutro oglądam romanse, słucham dołującej muzyki i zajadam smutki. Mówiłam i kropka. Na tym się kończyło. Czas wziąć się w garść, ale jak?
Lista zasad dla panny Anny:

1. PADŁEŚ? POWSTAŃ!
Nie wszystko udaje się za pierwszym razem. To jak z nauką pisania. Trochę czasu musi minąć, zanim będzie widać postępy. Motto? Nie poddawaj się.

2. TRZEBA BYĆ TWARDYM A NIE MIĘKKIM.
Nie lubisz krytyki. Bo, kto lubi? Chciałabyś być idealna. Nie, nie ma takich ludzi i musisz się z tym pogodzić. Krytykę przyjmuj na klatę i nie rozpływaj się przy każdym usłyszanym komplemencie.

3. GDZIE SIĘ PODZIAŁA ŻYCZLIWOŚĆ?
Nie mówię, że masz dokonywać analiz ludzi, którzy Cię otaczają. Wystarczy, że się rozejrzysz. Ludzie lubią sprawiać ból. Autopsja. Nie podejmuj pochopnie decyzji. Na zaufanie trzeba zapracować. Bo inaczej możesz się na tym przejechać. STOP. Autopsja.

4. OGARNIJ!!
To, że jakiś koleś się do Ciebie uśmiechnie, albo popatrzy jak tańczysz nie znaczy, że mu się podobasz. Nie rób z siebie idiotki. Oni liczą tylko na jedno. Nie daj im tej satysfakcji.

5. ŻYJ Z PASJĄ, ŻYJ ZDROWO!
Rzuć fajki, bo dla szpanu szkoda zdrowia (autopsja: próbuję). Unikaj alkoholu, bo to źródło wszelkich konfliktów (chyba, że umiesz pić z umiarem, ale ta umiejętność może szybko odejść; autopsja - też myślałam, że mam umiar). Codziennie zrób chociaż dziesięć przysiadów i kilka brzuszków. Nie schudniesz, ale poczujesz się lepiej.

6. ZASADY Z DUPY!?
Tworzę listę zasad, które mają mi w czymś pomóc. Biorę je z dupy dlatego są gówno warte. Tak łatwo przelać coś na kartkę papieru, a z realizacją bywa różnie. Warte wszystko i nic.


Okej, może po tej lekcji coś zrozumiem i coś zmienię.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka