Strony

czwartek, 4 lutego 2016

Posesyjne alleluja!

W czwartkowy, dość tłusty wieczór postanowiłam się trochę odezwać. Styczeń był najbardziej intensywnym miesiącem ostatnich czasów. W ciągu kilku dni zaliczyłam kilkanaście kolokwium z dość dobrym wynikiem i zdałam wszystkie egzaminy w zerowym terminie. Tak oto został mi ostatni semestr na uniwerku. No i zdobyłam trzy tygodnie bezkarnego wylegiwania. :)
A potem dostałam kilka wiadomości od promotora... i całe moje wypociny poszły się walić i muszę od nowa napisać dwa rozdziały. Nie wiem, chyba naprawdę liczyłam na to, że mam zdolności i smykałkę do pisania. No cóż, nie mam.
No cóż, pocieszam się, że do lipca jeszcze pięć miesięcy. Więc może zdołam się do tego czasu obronić. Obrona, to brzmi dumnie! :D

No chyba, że....

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka