Strony

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

21.08.2016

"I cóż mogę Wam rzec....do kiedyś!"

A więc to dziś jest to "kiedyś".
Mój B. musi mi dziś wybaczyć, zrozumieć i solidnie przytulić.

Napisałam już ten post. Ale przycisk backspace wszystko skasował i zaczął od początku. I tak kilka razy. Nie, nie chodzi o to, że jestem niezdecydowana. Chodzi o to, że nie potrafię wypowiedzieć słów odpowiednich do sytuacji.
Mam tyle wspomnień w głowie, jedno za drugim. Ten kawkowski daszek, z którego można było obserwować gwiazdy a ta najjaśniejsza świeciła tylko dla mnie. Te piosenki z oazy śpiewane do słuchawki podczas długich rozmów telefonicznych. Ten pierwszy bukiet tulipanów na dzień kobiet i pluszak na siedemnaste urodziny. Wspólne zdjęcia z Budapesztu i potajemne spotkania na stadionie.
Niedzielny poranek był najgorszym porankiem tego roku. Szok i niedowierzanie trwają do teraz. Ciągle mam nadzieję, że to zły sen, który za chwilę się skończy. Że chociaż już dziś z tą osobą nie oglądam gwiazd i nie rozmawiam za wiele, to że jednak gdzieś tam kręci się po okolicy. Ale rzeczywistość jest zupełnie inna.

Dziękuję Ci i do zobaczenia A.
Będzie smutno.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka