Strony

sobota, 17 sierpnia 2013

Ambiwalencja.

Ciężko mi zabrać się za napisanie czegokolwiek, a czuję że dobrze mi to zrobi. Paweł miał rację mówiąc, że to chyba mój pamiętnik. Pamiętnik, do którego może zajrzeć każdy człowiek. Nie wiem, kto to czyta a kto tylko przegląda. Ale ten, kto czyta mógł już zauważyć, że lubię sobie komplikować życie. Czasem się tak zastanawiam, co jest ze mną nie tak, że nie mogę żyć sobie spokojnie, jak Pan Bóg przykazał? Dopadła mnie jakaś ambiwalencja. Mam wrażenie, że znalazłam kogoś, kto sprawia że dzień jest piękniejszy. Kogoś, kto maluje mi na twarzy uśmiech. Ale, żeby nie było tak kolorowo, ta sama persona, która artystycznie łączy swoją rękę z moją a po chwili wbija nóż w plecy sprawia, że chłodne wieczory spędzam w towarzystwie poduszki, która chłonie moje łzy. Ewidentnie dotknęła mnie ambiwalencja, z którą nie umiem sobie poradzić. Ale mam ludzi, którzy są ze mną na dobre i na złe, na których mogę liczyć.

z pragnienia słuchania Williama:






Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka