Strony

piątek, 3 stycznia 2014

2014..

Myślałam, że zacznę go hucznie, że pierwsze dni będą przepełnione radością spowodowaną nowym, lepszym rokiem. I nawet nie mogę pojąć tego, jak bardzo się myliłam. Upadłam i ciężko mi się podnieść. Wszystko wkoło wydaje się być tak bardzo obce, że mam poczucie samotności, okropnej pustki i tego, że nikt mnie tutaj nie potrzebuje. Czuję jakby łzy wypalały mi policzki, a nos był podrażniony od szorstkiego papieru. Zawsze tak mam - na wszystko reaguje płaczem, zamykam się i leżę bezczynnie pół dnia. Nie jem, nie piję - tak jakby mnie nie było.
Czekają mnie ciężkie dni, o których nawet nie chcę myśleć, których się boję bardziej niż matury czy nadchodzącej sesji.
Niech ten rok się już skończy.



you are my immortal...

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka