Strony

poniedziałek, 6 stycznia 2014

back in my world.

Odnalazł się. Po prawie 7 latach wrócił do domu. Nie reagował na mój widok, nie ucieszył się, kiedy mnie zobaczył. Nie odzywał się nic - siedział osowiały na swoim ulubionym tapczanie i próbował przyodziać swoją najlepszą piżamkę. Nie wychodziło mu to najlepiej, więc podeszłam pomóc. Spojrzał na mnie małymi oczkami, złapał mnie za rękę, dał buziaka w czółko i wtulił się do mnie, jakby sugerował, że wszystko będzie dobrze. A potem, potem się obudziłam i mój sen się skończył. I może to głupie, ale teraz wiem, że mój brat patrzy na mnie z góry i wspiera mnie na każdym kroku. I trwa nawet wtedy, kiedy robię błędy. I ociera mi łzy, kiedy płaczę, i śmieje się razem ze mną, kiedy się śmieję. Po prostu czuwa.

Czas zakończyć ten błogi stan, gdzie do południa wylegiwałam się pod ciepłą kołderką i śmigałam to tu, to tam. Czas wrócić to tak zwanej rzeczywistości, która czeka mnie w stolicy Warmii. Ale, żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce....


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka