Strony

poniedziałek, 18 maja 2015

Mixer.

Dobra, mało mnie tu ostatnio ale zwyczajnie w świecie mi się nie chce. I nawet nie było o czym za bardzo pisać, i nawet nie miałam żadnej weny twórczej.
Tamten tydzień spędziłam w Warszawie, w cudownym towarzystwie. Zjadłam lawendowego donuta od "my'o'my", pochłonęłam pysznego burgera z "między bułkami" i rozkoszowałam się przepysznie przyrządzonymi krewetkami z biedry. I trafiłam na mokotowską noc zakupów, więc trochę mój portfel stał się lżejszy. A potem wróciłam na Kortowiadę i bawiłam się na tyle, na ile pozwolił mi obecny stan zdrowia. Śmiałam się z Łydką Grubasa, śpiewałam z Bednarkiem, uśmiechałam się do Jelonka i tańczyłam z Enejem. Traciłam głos razem z Marylą Rodowicz. I nie skoczyłam na bungee. I zgubiłam telefon, ale jakiś dobroczyńca mi go oddał, za co będę wdzięczna chyba do końca życia.
Dobry to był weekend, ale jak wiadomo wszystko co dobre szybko się kończy. Więc czas wrócić co rzeczywistości, do tyflopedagogiki, do pracy licencjackiej i do sesji. Mega, nie?

a tak, to więcej mnie na instagramie, o wiele wiele częściej.

Służewiec

między bułkami

my'o'my

hello :)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka