Strony

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozczarowań ciąg dalszy.

Myślałam, że już się pozbierałam. Pomyślałam: jesteś silna, dasz radę, było minęło i nie ma czego żałować. Wbijałam sobie do głowy różne (nie)prawdziwe rzeczy, mając nadzieję, że w końcu w to wszystko uwierzę. I chyba zmarnowałam czas. Pękam, bo nie umiem udawać, że wszystko teraz jest takie idealne, nie umiem ubrać się w uśmiech, kiedy wkoło wszystko się pieprzy. Cienka jest granica między przyjaźnią a nienawiścią. Kolejne przypadki dopisane do niewidzialnej listy.

wybrałam się na rower....
....i wylądowałam na SORze!

lubię, bo poprawia mi humor! 

all ends with beginnings

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka