Strony

środa, 17 października 2012

DAMN IT.

Wieczorne rozmowy o facetach zakończyły się na pogotowiu. Brzuch dalej pokazuje, że nie ma zamiaru mnie polubić. No cóż, czasem jesteśmy skazani na to, że i z wrogiem musimy żyć w jedności. Jednak ten nie zna granic. Jego ostre kucie nie pozwalało mi na utrzymanie siedzącej, ani stojącej postawy. Krople żołądkowe tylko pogorszyły sprawę. Moje nogi musiały przejść ciężką wędrówkę i znaleźć się na pogotowiu  ratunkowym. Ktoś kiedyś powiedział, że leki mają leczyć, a nie smakować. I cóż, dziś się w tym utwierdzam. Roztwór wody smakujący jak woda z Morza Adriatyckiego,  roztwór numer dwa o zapachu drożdży do pieczenia, którego nie lubię i ostatnia rzecz jaką posiadam, która jest najlepszą, bezsmakową rzeczą to moja tabletka. Przełamuję się, zatykam nos (chociaż to nic nie daje) i duszkiem próbuję wypić. Próbuję, bo duszkiem się nie da. Brzuch się doigrał.


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka