Jest rok dwa tysiące jedenasty. Dworzec kolejowy. Peron trzeci, pociąg relacji x-y podjeżdża punktualnie. Stoję przed dwoma wagonami, połączonymi silną więzią. Pierwszy jest dla ludzi szczęśliwych, drugi dla pozornie szczęśliwych lub szczęśliwych ale mniej. Który mam wybrać? Konduktor wskazuje, że to ostatnia chwila - pociąg zaraz rusza. Z nutą przerażenia wybieram drugi. Cofnij, wysiądź, to nie ten! Gwizdek- odjazd. Za późno.
Jest rok dwa tysiące dwunasty. Dworzec kolejowy. Peron trzeci, pociąg relacji x-y nie przyjeżdża na czas. Spóźnia się kilka tysięcy godzin - rekord Guinessa w historii PKP. Ku mojemu zdziwieniu pojawia się wagon numer trzy z napisem : przywiązanie. Wybór jest cięższy. Nie jest łatwo. Nie mam bagażu podręcznego, więc może uda mi się zmienić wagon, gdy stwierdzę, że weszłam nie do tego. Konduktor zarządza przerwę. Tory kolejowe jakimś cudem się poplątały. Mój pociąg nie ma gdzie pojechać.
Minął miesiąc. Pociąg jak stał, tak stał. Siedzę na peronie i przyglądam się trzem wagonom, zastanawiając się, w którym jest dla mnie miejsce. Spóźniony pociąg nie przyjedzie na czas - to o kilka tysięcy godzin za późno.